To już chyba jedna z ostatnich okazji tego lata, na zjedzenie lodów. Szkoda....
Jak to jest, że zwykle kiepskie pogody w naszym pięknym kraju, połykają większą część roku? Sam nie wiem i z niepokojem czekam na nadchodzącą pluchę... pewnie znowu potrwa do kwietnia. W takich sytuacjach, czekolada sprawdza się najlepiej... nie dość, że pomaga energetycznie, to jeszcze sprawia, że mamy ochotę uśmiechać się pomimo paskudztwa za oknem.
A czekolada podana w postaci lodów, to przecież kwintesencja czekolady... te są warte polecenia tym bardziej, że do ich przygotowania nie jest potrzebna maszynka do lodów. Innymi słowy, może je spreparować każdy, kto ma w domu zamrażalnik... czyli praktycznie każdy...
Potrzebne będzie:
- 1 szklanka mleka
- 1,5 szklanki śmietany kremówki
- 60 g. szklanki brązowego cukru
- 100 g. gorzkiej czekolady
- 50 g. mlecznej czekolady
- 3 duże żółtka
na polewę:
- 1 szklanka wiśni wydrylowanych
- 1 łyżka rumu
- 30 gramów cukru
- 0,5 łyzki mąki ziemniaczanej
Mleko mieszamy w rondelku z pokruszoną czekoladą i podgrzewamy do rozpuszczenia czekolady, co jakiś czas mieszając. Odstawiamy do przestudzenia, bo jeśli do gorącej cieczy wlejemy żółtka - a to następny etap - to efekt może być nieciekawy.
W osobnej misce ubijamy mikserem żółtka z cukrem aż do osiągnięcia jednolitej, kremowej masy. Następnie wlewamy je do masy mleczno-czekoladowej. Całość delikatnie podgrzewamy, cały czas mieszając, dopóki nie zgęstnieje, a następnie studzimy.
Kremówkę lekko ubijamy, tak żeby przestała być płynna i dodajemy powoli do wystudzonej masy czekoladowej, delikatnie mieszając do połączenia składników.
Przelewamy do pojemnika i odstawiamy do zamrażarki do stężenia, co jakiś czas mieszając zawartość.
W wolnej chwili, podczas mrożenia lodów trzeba przygotować polewę. My podajemy proporcje na średnią jej ilość, jeśli ktoś lubi więcej wiśni, powinien po prostu proporcjonalnie zwiększyć proporcje w przepisie.
Wiśnie i rum lejemy do rondelka i zaczynamy delikatnie podgrzewać. Dodajemy cukier i mąkę, i na małym ogniu doprowadzamy do wrzenia. Trzymamy w ten sposób, mieszając od czasu do czasu, dopóki wiśnie ni e puszczą soku, a polewa jako całość nie zgęstnieje odpowiednio. Ostudzoną polewamy zmrożone lody i już...
Przy garach: Aga
Tekst: Tomasz
Pstrykała: Aga
Mam zakaz na robienie deserow az do rozpoczecia sezonu urodzinowego...a wy mi tu z takii rzeczami wpadacie...no i jak ja mam do wrzesnia wyrobic.... :(
OdpowiedzUsuńale swoja droga pyszna mieszanka
Połączenie czekolady i wiśni jest niezastąpione: )
OdpowiedzUsuńlody atakują mnie z każdej strony... połączeniu czekolady i wiśni nie mogę się oprzeć... jutro kompletuję składniki i zabieram się do pracy. BTW piękne zdjęcia, zdradzicie jakiego sprzętu używacie do robienia tych cudnych fotek?
OdpowiedzUsuńTo nie o sprzęt chodzi w dobrych zdjęciach. :)Używam wiekowego już body Sony Alfa 350 i jasnego stałoogniskowego obiektywu (ogniskowa 50 mm, światło 1,4). Całość warta niecałe 1000 zł.
Usuńwiem, wiem...masz po prostu dobre oko, pytam tylko z ciekawości:) przepisy i zdjęcia są najwyższej jakości:)
OdpowiedzUsuńcholercia, chciałbym mieć takie oko :) to niestety wszystko zasługa Agnieszki, bo to ona naciska spust migawki...
Usuń