Stało się. Przez całą ubiegłą zimę topiliśmy mały majątek kupując gotowe suszone pomidory. W tym sezonie, pora była z tym skończyć.
Jak zwykle nieoceniona okazała się Pani Halinka, która nie dość, że przez miniony rok zaopatrywała nas w domowe suszone pomidory, to jeszcze teraz podzieliła się swoim na nie przepisem. Nic skomplikowanego w nim nie ma, a jedyne co powoduje uniesienie brwi, to fakt, że proces suszenia trwa minimum 24 godziny.
Potrzebne będzie:
- około kilograma podłużnych, polnych pomidorów, na każdy gotowy słoiczek suszonych
- suszona bazylia
- suszone oregano
- płatki świeżego czosnku
- sól
- cukier
- pół szklanki oliwy z oliwek na każdy słoiczek pomidorów
Pomidory kroimy wzdłuż na połowy i układamy jeden obok drugiego na blasze wyjętej z piekarnika - oczywiście wnętrzem do góry. Na każdą połówkę sypiemy szczyptę: soli, cukru, oregano i bazylii, a na koniec układamy po trzy płatki czosnku. Suszymy - jak już było powiedziane - przez około 24 godziny w temperaturze 80 stopni Celsjusza w lekko uchylonym piekarniku. Trzeba je obserwować, bo nie chodzi o to, żeby w efekcie powstały pomidorowe chipsy. Innymi słowy nie chodzi o to, żeby wysuszyć je na wiór... muszą w środku pozostać mięsiste.
Gdy uznamy, że są gotowe, przekładamy do słoiczków, zalewamy oliwą, szczelnie zamykamy i pasteryzujemy we wrzątku przez kilkanaście minut.
Przy garach: Tonasz
Pstrykała: Aga
Tekst: Tomasz
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam czerwone suszone pomidory. Nawet bym sie nie spodziewała, że tak łatwo się je robi. Dziękuję ślicznie za przepis.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jako nowy czytelnik bloga,
-Cassi-
również pozdrawiamy i witamy na pokładzie :)
UsuńCoś mi się wydaje, że podkradnę przepis Pani Halinki ;))
OdpowiedzUsuńTylko ciekawe jaki będzie rachunek za prąd po takim pieczeniu ;>
Cudne zdjęcia.
podkradaj śmiało...temperatura niska więc rachunek też :) dzięki
UsuńAch, muszą smakować wyśmienicie: )
OdpowiedzUsuńJuż najwyższy czas na suszenie! Ja z reguły suszę w nieco wyższej temperaturze (120st.C z termoobiegiem) i już po 2-4 godzinach ściągam je z blaszki.
OdpowiedzUsuńDomowe zawsze najlepsze no i faktycznie tańsze ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zabieram za mój pomidorowy debiut ;p. Mam jeszcze techniczne pytanie: suszymy w termoobiegu?
OdpowiedzUsuńmyśmy się nie odważyli bo dla nas, to też był pomidorowy debiut :), ale następnym razem pewnie spróbujemy, bo bez termoobiegu trwa to dosyć długo... Możesz zaryzykować jako pierwsza, tylko daj znać jakie efekty... :)
UsuńSuszę w termoobiegu i wszystko wygląda na to, że ok. Teraz suszy się II tura w temp 100-110 stopni i wydaje mi się, że też będzie dobrze. I trochę szybciej :)
UsuńJa suszę z termoobiegiem 90stopni i tylko 3godz. ale usuwam sok i nasiona pomidorów - takich podłużnych, mięsistych. Dokładny opis dałam na swoim blogu. Nie trzeba się bać termoobiegu - do takich celów jest idealny ;)
UsuńUwielbiam suszone pomidory! A te są bardzo kuszące. Koniecznie muszę takie zrobić :)
OdpowiedzUsuń