Na fajny patent wpadliśmy ostatnio w sieci. Prosty pomysł, po krachowych modyfikacjach wymaga rozpropagowania jak najszerzej - pyszny i bardzo fotogeniczny :)
Agnieszka w ogóle ma talent do wynajdywania fotogenicznych potraw. Zresztą pewnie już na to zwróciliście uwagę przeglądając ten blog. Również w tym przypadku połączenie zapieczonego na złoty kolor ciasta z fioletowymi borówkami wygląda urzekająco. Już choćby po to, żeby takie cudo zobaczyć na stole warto ciasto upiec... A oprócz tego otrzymujmemy coś w rodzaju słodkiej tarty, tylko upieczonej bez foremki, która smakować będzie każdemu kto spróbuje.
Potrzebne będzie:
na ciasto:
Przy garach: Aga
- 300 gramów mąki
- 170 gramów masła
- 50 gramów cukru
- 30 ml. wody
- pół łyżeczki soli
- 1 jajo
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- kilogram borówek
- skórka i sok z 1 cytryny
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki golden syrop lub miodu
- szczypta startej gałki muszkatołowej
- pół łyżeczki cynamonu
- 75 ml. cukru
- do posmarowania i posypania jedno rozkłócone jajko i dwie łyżki cukru....
Upał wściekły za oknem, więc nie będziemy Was namawiać na wielogodzinne stanie w kuchni. Dlatego właśnie, na dziś, przepis prosty i nie wymagający zaangażowania więcej niż kilkudziesięciu minut życia...
Do miski przesiewamy mąkę i cukier, a na to wrzucamy pokrojone w kostkę masło. W rękach rozcieramy tłuszcz z pozostałymi składnikami, dopóki wszystko się zgrabnie nie połączy. W filiżance mieszamy jajko z sokiem z cytryny i solą, a następnie wlewamy do ciasta. Mieszamy widelcem do połączenia składników. Kiedy tak się stanie, zbieramy ciasto dłońmi, zawijamy w folię spożywczą i odkładamy do lodówki na minimum godzinę.
Kiedy ciasto się chłodzi, przygotowujemy nadzienie. Borówki wrzucamy do miski, a potem sypiemy na nią całą resztę składników podanych w spisie tych potrzebnych na nadzienie. Mieszamy dokładnie, tak żeby składniki sypkie i sok z cytryny z miodem dokładnie oblepiły owoce.
Schłodzone ciasto, wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy na placek o grubości około 5 mm. Na środek wykładamy owocowe nadzienie i delikatnie zawijamy brzegi. Im mniej regularnie to będzie wyglądać, tym lepiej. Brzegi ciasta smarujemy jeszcze rozkłóconym jajem i posypujemy cukrem. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem przez około 20 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza.
Przy garach: Aga
Tekst: Tomasz
Pstrykała: Aga
Wspaniale się prezentuje!! Jak tylko dojrzeją moje borówki, to wypróbuję:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkoniecznie i daj znać... również pozdrawiamy
UsuńPrzepięknie wygląda, te ciasta mają swój niewątpliwy urok; )
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńBez foremki - świetna alternatywa dla osób bez sprzętu do pieczenia! :) No i prezentuje się rzeczywiście pięknie!
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńFaktycznie bardzo fotogeniczne :)
OdpowiedzUsuńdzięki Marta :)
UsuńHi, I'm Italian and I just discovered this beautiful blog through tumblr :)
OdpowiedzUsuńI fell in love with these recipes and I'll try to make something.
I'll continue to follow you.
Have a nice time! :)
Elena
Hello can you write the recepie in english ? Or what language is this , to look for the translation thanks !!
OdpowiedzUsuńRight now I'm very busy but I''ll do it as quickly as possible. This language is Polish :) best
UsuńOh! Lovely pic! And Sounds very tasty
OdpowiedzUsuńJest taka piękna! Zrobiłam, żeby zrobić jej zdjęcie ale moje borówki po upieczeniu stały się bordowe, a nie niebieskie :(
OdpowiedzUsuńA te borówki to takie nasze leśne jagody, czy amerykańskie?
OdpowiedzUsuń