Jest weekend (jak mówił Obama) więc można się trochę w kuchni wyżyć od samego rana. Mamy zwykle sporo czasu do śniadania, bo dzieciaki wstają wcześnie niezależnie od dnia tygodnia (niestety), stąd zwykle w weekend powstają trochę bardziej skomplikowane dania śniadaniowe. Dzisiaj standardowe jajo na miękko, ale połączone z zupełnie niestandardowymi słodkimi bułeczkami z boczkiem. Brzmi dosyć karkołomnie, ale wierzcie nam, że smakuje rewelacyjnie.
Potrzebne będzie:
- kilka jaj
- dwie słodkie maślane bułeczki
- kilka plasterków wędzonego boczku (musi być cienko pokrojony więc najlepiej poprosić o krojenie w sklepie, lub kupić zafoliowany pokrojony)
Jajka muszą mieć temperaturę pokojową. Wkładamy je do garnka i zalewamy zimną wodą. Garnek przykrywamy pokrywką i wstawiamy na duży ogień. Zagotowujemy i natychmiast zdejmujemy garnek z ognia.
Odstawiamy na 6 minut i wyjmujemy jajka. Voilà.
Bułeczki kroimy na kromki, na każdą kładziemy plasterek boczku i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni Celsjusza. Zajrzyjcie przez szybkę i poznacie kiedy są gotowe.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
To ja sie wpraszam na sniadanie. Moge? :)
OdpowiedzUsuńPycha!! ja jestem uzależniona od jajek na śniadanie. Z kanapką z boczkiem musi smakować rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuń"Jajo Hestona B" brzmi znajomo... smacznego!
OdpowiedzUsuńTo nie wstyd czerpać z dobrych źródeł :) Heston pcha się w sieci drzwiami i oknami...
UsuńNie wiem gdzie pcha się Heston, ale wiem, że szanujący siebie i innych bloggerz podają źródła, z których "czerpią". Myślę, że w tym miejscu możemy zakończyć tą krótką lekcję podstaw blogowej przyzwoitości...
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że przesadzasz. Źródło jest od początku podane w tytule tego posta. Tylko trzeba ze zrozumieniem czytać... ot cała filozofia. W reszcie pomoże wujek Google...
OdpowiedzUsuń