Zastanawialiśmy się ostatnio z Agnieszką, czy są jakieś potrawy, które na naszym stole pojawiają się od dawna i w miarę regularnie, a których jeszcze nie opisywaliśmy na blogu. I z wielkim zdziwieniem stwierdziliśmy, że należą do tej kategorii, tak przygotowane krewetki.
Agnieszka robi je w ten sposób praktycznie od zawsze i za każdym razem niemalże paluchamy wyjada zawartość talerza. A na blog do tej pory nie trafiły z kompletnie nieznanych przyczyn. Może po prostu brakowało zdjęć... Tym razem zdjęcia już są więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przepis opublikować. A przy okazji pasuje jak ulał do Wykrywaczowego konkursu.
Potrzebne będzie:
- 10-12 sztuk obranych i oczyszczonych krewetek (mogą być mrożone, jeśli ktoś akurat mieszka w górach)
- sól i świeżo zmielony czerwony pieprz
- dwie łyżki masła i oliwy takoż
- garść drobno posiekanej natki pietruszki
- ząbek czosnku
- ćwiartki cytryn do dekoracji i pokropienia gotowego dania
Przygotowanie, jak często w naszych potrawach, jest banalnie proste. Krewetki myjemy zimną wodą i przy okazji odmrażamy. Osuszamy na ręczniku, solimy. Na patelnię wykładamy masło i oliwę, a potem czekamy aż wszystko się rozpuści i rozgrzeje. Kiedy tak się stanie dodajemy garść posiekanej pietruszki i przeciśnięty przez praskę duży ząbek czosnku. Mieszamy i dodajemy krewetki. Smażymy po około 1,5 minuty z każdej strony. Wykładamy na talerz, posypujemy czerwonym pieprzem, skrapiamy cytryną.
Przy garach: Aga
Tekst: Tomasz
Pstrykała: Aga
muszą być pyszne:) zawsze najbardziej mi smakują z czostkiem :D:D
OdpowiedzUsuńTo chyba jeden z najprostszych i najpopularniejszych patentów na krewetki. Moim zdaniem należy również do najpyszniejszych:-).
OdpowiedzUsuńuwielbiam krewetki
OdpowiedzUsuń