Już prawie po sezonie, a u nas na blogu nie było w tym roku nic z truskawkami. Cóż za haniebne niedopatrzenie :) Pora rzecz nadrobić…
Nie będzie
to tym razem nic wymyślnego, ot proste placek. Niemniej jednak smaczne i z
pomysłem zrobione, bo truskawki wcale nie są prostymi do umieszczenia w cieście
owocami. Puszczają zwykle sporo soku i
łatwo otrzymać w efekcie słodką pulpę… stąd dodatek mąki ziemniaczanej. Na
uwagę zasługuje też dodatek soku i skórki pomarańczowej. Ten smak bardzo dobrze
komponuje się z truskawkami, choć geograficznie owoce nie mają ze sobą wiele
wspólnego.
Potrzebne
będzie:
Składniki na
ciasto
- 1,5 szklanki mąki
- 0,5 łyżeczki soli
- 140 gramów masła
- 30 ml. zimnej wody
- opcjonalnie 3 łyżeczki cukru pudru
Nadzienie
- 500 gramów truskawek
- łyżka soku z pomarańczy
- skórka otarta z pomarańczy
- 40 gramów mąki ziemniaczanej
- ziarenka z połowy laski wanilii
- 70 gramów cukru
Mąkę, sól, pokrojone w kostkę masło i cukier wkładamy do misy. Ucieramy
wszystko rękami tak żeby powstały okruszki. Dodajemy zimną wodę i jeszcze
zagniatamy, aż ciasto będzie gładkie i zacznie się łączyć. Formujemy z niego kulę,
którą dzielimy na pół, zawijamy w folię i odkładamy do lodówki na godzinę.
Truskawki podzielić oczywiście pozbawiamy szypułek i na połówki.
Następnie wrzucamy je do miski z cukrem, ziarenkami wanilii, skórką pomarańczową, mąką
ziemniaczaną i sokiem pomarańczowym. Wszystko dokładnie mieszamy, ale na tyle
delikatnie, żeby nie zmiażdżyć owoców.
Po godzinie wyjmujemy z lodówki ciasto i obie połowy rozwałkowujemy.
Jedną wykładamy dno posmarowanej masłem tortownicy, lub formy (my piekliśmy w
tortownicy o średnicy 21 cm., głębokość 3cm), a drugą tniemy na wąskie (1 cm.) paski.
Następnie do formy wyłożonej ciastem wykładamy owoce i przykrywamy je paskami
ciasta w taki sposób jak widać na zdjęciach. Paski ciasta warto posmarować
żółtkiem jaja i posypać odrobiną cukru, dzięki temu ich barwa po upieczeniu
będzie ładniejsza.
Ciasto pieczemy w piekarniku rozgrzanym do temperatury 200 stopni
Celsjusza przez około godzinę.
Przy garach: Aga
Tekst: Tomasz
Pstrykała: Aga
Lepiej późno niż wcale, a ja jem łubiankami :)
OdpowiedzUsuńMy też się zajadamy, tylko na bloga nic jeszcze nie trafiło do dzisiaj :)
UsuńTakie proste ciasta są najlepsze. Ze szklanką zimnego mleka zjedzone w ogrodzie albo na balkonie- rewela. Cudowne zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda:) fajnie połączenie truskawek i pomarańczy, nie jadłam takiego:)
OdpowiedzUsuńtakiego smakowitego placka teraz mi trzeba bo łeb mi pęka a burza krąży od kilku godzin :)
OdpowiedzUsuńnie miałbym nic przeciwko burzy... niechby w końcu dolnęło...
UsuńAż nabrałam ochoty na kawałek! Lub całe ;)
OdpowiedzUsuń