piątek, 17 sierpnia 2012

Mocno czekoladowe ciasto dekadenckie


   Weekend się zbliża, więc może uda się Was namówić do zrobienia czegoś na słodko, co wymaga trochę więcej wysiłku i czasu niż standardowy deser. Efekt jest mocno czekoladowy i naprawdę bogaty w smaku. Dlatego nie ma znaczenia, że ciasto wychodzi dosyć cienkie. Gdyby było grubsze, to standardowy kawałek mógłby być zbyt duży na jeden raz. Tyle w tym smaku. 

   Dodatkowo zaangażować powinni się wszyscy ci, którzy muszą sobie radzić bez piekarnika w domu... to ciasto go nie potrzebuje :)
   Oryginalny przepis pochodzi z BBC Good Food, trochę go zmieniliśmy.


Potrzebne będzie:

  • 250 gramów gorzkiej czekolady
  • dwie łyżki golden syrup
  • 570 ml. śmietany kremówki (30%)
  •  chlust brany lub whisky (opcjonalnie) 
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
  • łyżeczka mielonego cynamonu
  • kakao w proszku do posypania z wierzchu
   Na początek trzeba rozpuścić czekoladę. W tym celu kruszymy ją na drobne kawałki, wkładamy do metalowej miski, którą stawiamy na garnku z wodą, tak żeby powierzchnia wody nie sięgała miski. Pod garnkiem odpalamy ogień, a powstająca para rozgrzewa miskę i rozpuszcza czekoladę. Mądrze nazywa się to łaźnia parowa :) Do miski z czekoladą dodajemy też mniej więcej ćwierć docelowej objętości śmietany, golden syrup, brandy i 2 łyżki cukru pudru.. Rozpuszczanie będzie trwało pewnie z 15-20 minut, po tym czasie zdejmujemy miskę z łaźni, dokładnie mieszamy zawartość, tak żeby czekolada i śmietana się połączyły, a następnie pozwalamy mieszaninie niemal całkowicie ostygnąć. 
   Kiedy czekolada się rozpuszcza, przygotujemy tortownicę, do której wylejemy ciasto. My użyliśmy takiej o średnicy 20 cm. i nie ma sensu brać większej, bo wtedy ciasto będzie jeszcze cieńsze. Trzeba ją wyłożyć papierem; i to zarówno dno jak i boki. My robimy to w ten sposób, że najpierw kładziemy na dno arkusz, który przypinamy kołnierzem, a następnie odcinamy wystające boki. Osobno przygotowujemy kilka pasków do wyłożenie boków kołnierza. Warto go przed położeniem papieru posmarować odrobiną masła, wtedy papier się do boków przyklei i wszystko będzie dużo prostsze. 
   Pewnie wykładanie papierem tortownicy poszło Wam szybko, więc mamy jeszcze chwilę zanim czekolada ostygnie zupełnie. Wykorzystamy ją na przygotowanie drugiej części kremu. W tym celu w dużej misie resztę śmietany mieszamy z kawą i cynamonem. Ubijamy ją rózgą (przez niektórych zwaną trzepaczką). Krem musi mieć konsystencję ciasta naleśnikowego, więc nie zróbcie z niego bitej śmietany :)
   Jeśli masa czekoladowa w znacznej mierze już wystygła, możemy połączyć zawartość obu mis. Mieszamy dopóki nie będzie to jednolita masa, a następnie wylewamy do tortownicy. Trzeba jeszcze wyrównać powierzchnię i uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Ten deser jest najlepszy, jeśli uda Wam się powstrzymać przed zjedzeniem go do następnego dnia. Najlepiej jest po prostu na noc odstawić go do lodówki i spróbować zapomnieć, że tam jest. Spokojnie można za to, wylizać miskę :)
   Oczywiście w ostatnim momencie przed podaniem, trzeba ciasto wyjąć z tortownicy i zdjąć papier z dna. Najlepiej odpiąć tortownicę i na wierzch delikatnie przyłożyć płaski ładny talerz. Odwrócić ciasto do góry nogami, pozbyć się papieru z pod spodu, a całość posypać po wierzchu kakao, używając do tego sitka. 

Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga






17 komentarzy:

  1. ale pysznie wygląda

    http://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mógłbyś dodać link do źródła, bo chciałabym się zapoznać z przepisem w oryginale?

    OdpowiedzUsuń
  3. Obłędne. Wygląda tak, że obśliniłam całą klawiaturę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne ciasto, cudne zdjęcia i wielkie gratulacje, bo wszystko co robicie jest MEGA klimatyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudne ciasto, cudne zdjęcia i wielkie gratulacje, bo wszystko co robicie jest MEGA klimatyczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytając ten komentarz, uśmiechnęłam się do siebie...dzięki za bardzo miłe słowa...będziemy starać się dalej

      Usuń
  6. ostatnie zdjęcie.. chce się zjeść monitor. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie da sie zignorowac to prawda. Przygladam sie waszym poczynaniom od dawna i chapaeu bas. I ten polot w opisach...piekna kombinacja slowa i obrazu Tomasz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zwracasz na to uwagę, bo w dzisiejszym obrazkowym społeczeństwie większość widzi tylko zdjęcia :) A pierwotne założenie przy powstawaniu tego bloga, było właśnie takie. Połączyć świetne zdjęcia, które robi Aga, z interesującą warstwą słowną. Skoro ktoś to widzi, to prawdopodobnie znaczy, że się udaje... :)

      Usuń
  8. udaje sie udaje , ja bardziej czytam niz patrze , patrze czytajac...

    OdpowiedzUsuń
  9. zeby to jecze pachniec chcialo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne przepisy, cudowny klimat na blogu, z calego serca gratuluję całokształtu
    brakuje mi tylko jednego - ikonki z drukarka pod przepisami zeby szybko je wydrukować i lecieć do kuchni działać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedy tylko uknuję w jaki sposób ją tam umieścić, to ją tam znajdziesz... póki co wiedzy brakuje :)

      Usuń