wtorek, 28 sierpnia 2012

Pieczony kurczak z 40 ząbkami czosnku


   Agnieszka, jak zwykle zresztą, narobiła sporo szumu wokół tego posta na naszej Twarzoksiążce, pora więc rozwiać wszystkie wątpliwości. Tak, to będzie kurczak. I jeszcze raz tak, zrobimy go z czterdziestoma ząbkami czosnku. I to wcale nie porcję dla kompanii wojska, tylko zwykły obiad dla czteroosobowej rodziny. A najlepsze w tym wszystkim jest, że to się da zjeść! A nawet smakuje, tak że można z czystym sumieniem polecać. Smak czosnkowy oczywiście trudno pominąć, ale nie jest on problemem, a jego intensywność można spokojnie zaakceptować.

   Przepis jakiś czas temu podebraliśmy Nigelli Lawson, ale nie powiemy Wam z jakieś książki, bo trafiliśmy na to w internecie i już dawno zapomnieliśmy gdzie dokładnie...

Potrzebne będzie: 

  • osiem podudzi kurczaka
  • posiekane na kawałki białe fragmenty pęczka dymki
  • kilka gałązek tymianku
  • 40 ząbków czosnku
  • 100ml białego wina
  • sól i pieprz
  • oliwa do smażenia
   Najlepszym naczyniem do przygotowania tego kurczaka jest takie, które można najpierw postawić na ogniu, a potem przenieść do piekarnika. Jeśli takiego nie macie, to trzeba niestety część przygotować na patelni, a potem dokończyć w naczyniu żaroodpornym. 
   Na początek trzeba zrumienić na oliwie kurczaka, tak, żeby skórka zrobiła się złocista. Trick polega na tym, że musimy to robić na dosyć mocno rozgrzanym tłuszczu, ale nie należy przesadzać z ilością podudzi, które kładziecie na patelnię. Chodzi o to, żeby miały trochę miejsca i nie puściły zbyt wielu soków, bo wtedy będą się raczej dusić niż smażyć. My kładziemy góra cztery sztuki na raz. 
   Kiedy kurczak się smaży, przygotowujemy czosnek. Wcale nie trzeba wszystkich czterdziestu ząbków dokładnie obierać, a nawet jest to niewskazane. Wystarczy, jeśli część obierzecie, a resztę dodacie w łupinach. One swoją rolę i tak spełnią wyśmienicie. 
   Pokrojoną dymkę i 1/3 czosnku wrzucamy na tłuszcz po smażeniu kurczaka. Dodajemy kilka gałązek tymianku i przez chwilę szklimy mieszając od czasu do czasu, tak żeby smaki się z grubsza połączyły. Po z grubsza pięciu minutach, przekładamy wszystko do naczynia żaroodpornego, zasypujemy resztą czosnku, a na wierzchu kładziemy jeszcze kilka gałązek tymianku i wlewamy białe wino. Ważne jest, żeby naczynie żaroodporne miało szczelną przykrywkę, jeśli macie obawy, czy będzie dobrze przylegać, warto uszczelnić połączenie na przykład folią aluminiową. Chodzi o to, żeby aromatyczne opary wina nie frunęły do atmosfery, tylko pracowały na konto naszego obiadu. 
   Tak przygotowane naczynie wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni i czekamy półtorej godziny. Spróbujcie, bo warto...

Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga







6 komentarzy:

  1. Napaliłam się, niestety nie mam Naczynia z pokrywką. Czosnek w ilości hurtowej uwielbiam, tylko ile to będzie głowek mniej więcej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis z " Kuchnia.Przepisy z serca domu " - uwielbiam tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć...dzięki za uzupełnienie informacji :)

      Usuń
  3. izomorfia3

    Śliczne zdjęcia!!!!

    Szczerze i obiektywnie by napisać komentarz trzeba to danie zrobić.
    Zrobiłam dziś na obiad-na fali przepisów Nigelli robię je po kolei;tymianek ogródkowy,3 głowki czosnku i ...gdyby nie sos grecki ziołowy Nigelli jako dodatek to danie wyszło nijakie.
    Sam kurczak bez wyraz(mimo takiej ilości czosnku)!!!
    Nie warto trzymać się szczegółowo przepisu-lepiej dodać "coś " od siebie do niego.

    OdpowiedzUsuń