piątek, 4 maja 2012

Grillowane pałki w zalewie piwnej


   Powoli zbliżamy się do finału majówkowego weekendu. Mamy nadzieję, że jakoś to przetrwaliście; Wy i wasze wątroby. My wczoraj znowu siedzieliśmy cały dzień w ogrodzie, przy grillu, więc pojawi się jeszcze kilka propozycji stamtąd. Na początek pałki z kurczaka w zalewie piwnej... Wybraliśmy taką zalewę, bo dobrze się komponowała z resztą posiłku. Pieką się dość długo i trzeba uważać, żeby nie przesadzić z temperaturą, ale wychodzą sympatycznie złociste i wcale nie wysuszone w środku. 



Potrzebne będzie:
  • pół litra jasnego piwa (my użyliśmy niepasteryzowanego Kasztelana)
  • łyżka tymianku świeżego i łyżeczka suszonego
  • sól czosnkowa
  • pieprz
  • pałek z kurczaka tyle ile chcecie (ta ilość marynaty spokojnie wystarczy na tuzin)

   Marynatę przygotowujemy łącząc po prostu wszystkie składniki. Zalewamy tym kurczaka i odstawiamy do lodówki na 24 godziny. Piwo niestety potrzebuje sporo czasu, żeby oddać smak do mięsa. Pałki grillujemy na średnio rozgrzanym grillu (lepiej za słabo i dłużej, niż za mocno i na czarno) z każdej strony, dopóki nie nabiorą złocistego koloru, a mięso nie zacznie odchodzić od kości. 
   Podawać najlepiej z jakąś zieleniną, my zdecydowaliśmy się na taką sałatkę. 

Przy garach: Tomasz
Pstrykała: Aga







2 komentarze: