Sezon truskawkowy w pełni, chociaż ceny niestety nie zachwycają. U nas ciągle zdrowo powyżej 10 zł. za kilogram. Mimo to nie sposób się oprzeć i czasem trzeba zjeść. Warto też pokombinować ze sposobem podania. Te tutaj wyglądają jak z filmu i jeśli chcecie kogoś rozłożyć na łopatki to świetnie się nadają.
Nie myślałem, że kiedyś coś takiego napiszę, ale ten przepis jest inspirowany ni mniej ni więcej, tylko reklamą czekolady Lindt.
- kilkanaście dużych truskawek
- tabliczka czekolady 70%
- 1/4 tabliczki dowolnej białej czekolady
Truskawki delikatnie czyścimy wilgotnym ręcznikiem papierowym (nie myjemy) i rozkładamy na papierze do pieczenia. W rondelku rozpuszczamy ciemną czekoladę, a następnie maczamy w niej truskawki do, mniej więcej, połowy wysokości, tak jak widać na zdjęciach. Rozkładamy je na papierze i kiedy wszystkie są gotowe, wstawiamy do lodówki. Czekamy około pół godziny, żeby czekolada stężała. W tym czasie, w kolejnym rondelku, rozpuszczamy czekoladę białą. Kiedy ciemna czekolada zrobi się twarda, wyjmujemy truskawki z lodówki i robimy na nich wzorki białą czekoladą. My robiliśmy to w ten sposób, że nabieraliśmy białej czekolady na patyczek i pozwalaliśmy jej swobodnie spływać na truskawki, metodą na Pollocka.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
mmmm uwielbiam
OdpowiedzUsuń