Zaryzykuję jeszcze dziś opisanie sałatki greckiej. Jak wyjdzie bełkot, to możecie to zwalić na karb wysokiej gorączki, z którą od dwóch dni walczę.
Nie będzie to nic odkrywczego, pewnie sami robicie podobną w swoich kuchniach, ale skoro raportujemy, to bądźmy szczegółowi. No i te skrzydełka z rana takie nijakie bez żadnej zieleniny do pary.
Potrzebne będzie:
- główka sałaty rzymskiej lub lodowej grubo pokrojonej albo po prostu mix sałat,
- paczka koktajlowych pomidorków pokrojonych na połówki
- kostka sera feta, połupana w palcach
- mała czerwona cebula, pokrojona w piórka
- świeży ogórek, pokrojony w półplasterki
- czarne oliwki
- trzy łyżki czerwonego octu winnego
- sól i pieprz
- 3 łyżki oliwy
- szczypta suszonego oregano
Lista składników zawiera w zasadzie cały przepis. Jedyny haczyk jest przy przygotowaniu dipu. Trzeba wziąć trzy łyżki czerwonego octu winnego, posolić go i popieprzyć, a dopiero potem dodać oliwy i oregano. Jeśli sypniecie sól i pieprz do oliwy to nic z tego nie wyjdzie.
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i bezpośrednio przed podaniem zalać dipem.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz