Gdzie jest powiedziane, że wielkanocna babka musi być piaskowa, albo w ogóle jasna? Aga też wyszła z tego założenia i w ten sposób urodziły się te mikroskopijne babeczki kakaowe. Wychodzą świetnie miękkie i znikają błyskawicznie. Przepis jest na tyle uniwersalny, że bez problemu można zrobić w ten sam sposób, tylko w innych foremkach cokolwiek Wam przyjdzie do głowy. Z podanej ilości składników wychodzi 5-6 sztuk takich babek. Pierwowzór tego przepisu wzięliśmy z tego bloga.
Potrzebne będzie:
- 30 gramów kakao
- 70 gramów mąki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- trzy jaja
- 100 gramów cukru trzcinowego
- łyżka cukru waniliowego
- 70 gramów roztopionego i ostudzonego masła
Suche składniki przesiewamy przez sito i mieszamy w osobnej misie. Jaja, cukier trzcinowy i waniliowy dokładnie ucieramy mikserem na puszystą masę. Następnie powoli, cały czas miksując, wsypujemy suche składniki. Na koniec wlewamy masło, zostawiając dwie łyżki do wysmarowania foremek.
To ciasto w trakcie pieczenia dosyć mocno rośnie, więc do foremek wlewamy ciut powyżej połowy ich wysokości. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 230 stopni Celsjusza, przez 6 minuty a potem jeszcze 9 minut w temperaturze niższej o 30 stopni Celsjusza.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
Wyglądają bardzo smacznie;)
OdpowiedzUsuńfajne babeczki :) choć przyznam, że mnie najbardziej zaintrygowała nazwa bloga "na krachym spodzie" zastanawiam się czy to zabieg celowy
OdpowiedzUsuńZajrzyj na stronę "O nas" i wszystko stanie się jasne ;)
Usuńzajrzałam i się dowiedziałam :) fajnie
OdpowiedzUsuńGdzie? Ano, nigdzie! Ba, nigdzie nie jest powiedziane, ze babka w ogole musi byc. Chociaz takie miniaturowe, czekoladowe, u mnie moglyby sie pojawic...
OdpowiedzUsuńUrocze maleństwa..dziękuję za udział w akcji.
OdpowiedzUsuń