wtorek, 30 kwietnia 2013

Ciasteczka Anzac





   Nie odzywaliśmy się od paru dni, bo przytrafiła się intensywna końcówka poprzedniego tygodnia. Dziś nadrabiamy ciastkami, które - o dziwo - wymyślone zostały jako żołnierska racja żywnościowa...






   Wierzcie nam jednak, że niewiele wspólnego mają z glutowatą breją, jaką we współczesnych polowych racjach można znaleźć. Przepis wymyśliły prawie sto lat temu kobiety w Australii, które piekły je dla żołnierzy walczących w I Wojnie Światowej - stąd ta dziwna nazwa będąca skrótem nazwy Australian and New Zealand Army Corps. Smak jest fajny i można je całkiem długo przechowywać. Zdecydowanie warte polecenia; nie tylko na linii frontu.

Potrzebne będzie:

  • 75 gramów cukru pudru
  • 90 gramów płatków owsianych
  • 150 gramów mąki
  • 125 gramów masła
  • 2 łyżki golden syrup
  • 2 łyżki gorącej wody
  • 1 łyżeczka sody
  • 60 gramów wiórków kokosowych


   Sposób przygotowania jest banalnie prosty i w zasadzie nie ma konieczności opisywania go. Wystarczy chwilę pomyśleć. Niemniej jednak, żeby tradycji stało się zadość, napiszmy na ten temat kilka zdań :) Jest w zasadzie tylko jedna zmyłka, która koniecznie wymaga komentarza, a mianowicie sodę trzeba rozpuścić w wodzie, a potem wkręci razem z golden syrupem do masła. Składniki suche mieszamy ze sobą, a potem łączymy z tak przygotowanym masłem.
   Formujemy kulki wielkości mniej więcej orzecha włoskiego, a potem rozpłaszczamy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zostawcie spore odstępy bo ciastka urosną podczas pieczenia. Z podanych proporcji powinno Wam wyjść około dwóch tuzinów. 
   Pieczemy w temperaturze 160 stopni Celsjusza dopóki nie nabiorą odpowiedniej barwy. Uważajcie bo pod koniec pieczenia dzieje się to dosyć szybko i łatwo przesadzić. Tuż po upieczeniu są bardzo miękkie i twardnieją dopiero w trakcie studzenia, warto więc najpierw delikatnie wystudzić je na blasze, a dopiero po chwili przełożyć na kratkę. 

Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
Tekst: Tomasz




10 komentarzy:

  1. taka racja żywnościowa to ja rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fantastyczne foty!!! a i ciasteczka zdecydowanie zachęcające :) zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy ostatnio je pieką, chyba się w końcu skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie cieniutkie i chrupiące /tak się prezentują/, mam nadzieję że to te których "szukam",
    ale w składzie nie widzę tej sody ze "zmyłki".
    Z pozdrowieniem - Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja stuprocentowa... jakimś cudem "1 łyżeczka sody" w przepisie zmieniła się na "1 łyżeczka soli"... już poprawione...

      Usuń
  5. Pyszne ciasteczka i zdjęcia nieziemskie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Obłędnie fotografie, można nawet zapomnieć o jedzeniu :D

    OdpowiedzUsuń