Szarlotka błyskawiczna

   Nazywamy to ciasto błyskawicznym z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że robi się je naprawdę szybko, a po drugie dlatego, że błyskawicznie znika po przygotowaniu :) W przeciwieństwie do większości dostępnych w sprzedaży jabłeczników, przygotowuje się je na bazie prawdziwych jabłek i masła, co czuć potem w każdym kęsie. Z zasady nie używamy prefabrykowanych musów jabłkowych i wierzcie mi, że to się opłaca. Trzeba co prawda poświęcić chwilę na obieranie jabłek, ale każdą z tych chwil czuć potem w smaku gotowego ciasta. Oryginalny przepis pochodzi z tego bloga. 

Potrzebne będzie:

• szklanka mąki pszennej
• szklanka cukru
• szklanka kaszy manny
• 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• 1,5 kg kwaśnych jabłek
• szczypta cynamonu
• 170 gramów zimnego masła

   Najdłuższym etapem przygotowania jest - tak powiedzieliśmy we wstępie - obieranie jabłek. Trzeba to zrobić, a następnie zetrzeć je na tarce o grubych oczkach. Mąkę, cukier i kaszę mannę mieszamy w misie, a następnie dzielimy na trzy części. W tym cieście nie ma żadnego zagniatania, czy ucierania więc już można przystąpić do wykładania składników do tortownicy. Na dno tortownicy o średnicy 23 cw wyłożonej papierem do pieczenia wysypujemy po prostu 1/3 mieszaniny składników suchych. Na nie wykładamy połowę jabłek, które oprószamy cynamonem. Następnie na jabłka wysypujemy kolejną 1/3 składników suchych i przykrywamy resztą jabłek. Znowu cynamon i na koniec reszta suchych. 

   Masło ścieramy również na grubej tarce i rozkładamy równo na wierzchu ciasta. Pieczemy około godziny w 180 stopniach Celsjusza. 
Agnieszka użyła blachy, wysmarowała ją masłem i dno wyłożyła papierem do pieczenia. Przeliczniki foremek są dostępne w internecie.
Przelicznik foremek.

Przy garach: Aga

Pstrykała: Aga