Dawaliśmy już zajawki tego tortu na Twarzoksiążce, więc najwyższy czas opublikować też przepis. To pierwsza sytuacja, kiedy Agnieszka piekła coś na zamówienie, więc poziom stresu gwałtownie urósł. Na szczęście wszystko udało się znakomicie i dzieciakom smakowało. Zaczęły oczywiście od wyjadania cukierków, ale to akurat było do przewidzenia.
Przepis w pewnym stopniu należy do Nigelli, został jednak dość poważnie zmodyfikowany, bo ona wszystko robi za słodkie - przynajmniej według nas.
Potrzebne będzie:
Na małe ciasto, czyli piętro tortu:
- 200 gramów mąki
- niepełna szklanka cukru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- 40 gramów kakao
- 175 gramów miękkiego masła
- 2 duże jaja
- 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 150 ml. kwaśnej śmietany
Na duże ciasto, czyli parter tortu:
- 310 gramów mąki
- szklanka i trochę cukru pudru
- kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
- niepełna łyżeczka sody oczyszczonej
- trzy duże jaja
- 270 gramów miękkiego masła
- 60 gramów kakao
- 3 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 240 ml. kwaśnej śmietany
Oprócz tego na masę kremową:
- 200 gramów miękkiego masła
- 450 gramów gorzkiej czekolady
- dwie szklanki cukru pudru
- trzy łyżki golden syrup
- 300 ml. kwaśnej śmietany
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
Na początek przygotujemy oczywiście ciasto. Robi się to zaskakująco łatwo, ponieważ wystarczy wszystkie składniki z pierwszej i drugiej listy połączyć w jednej misie i dokładnie wymieszać. Powstanie z tego bardzo gęsta masa, w której pieczołowicie likwidujemy wszystkie grudki. Kiedy tak się stanie dzielimy ciasto na cztery części i pieczemy przez pół godziny w wyłożonych papierem tortownicach (temperatura 180 stopni Celsjusza). My użyliśmy tortownic o średnicy 25 i 20 cm. bo zależało nam na piętrowym torcie, ale możecie zrobić to inaczej... wedle uznania. Do takich tortownic, dopasowane są również proporcje składników. Chodzi o to, żeby w efekcie otrzymać cztery blaty ciasta i zła wiadomość jest taka, że niestety nie można upiec dwóch wysokich i pociąć ich, tak jak robi się to z biszkoptem. Po prostu się nie uda. Innymi słowy, jeśli macie dwie tortownice, to każdą z nich będziecie napełniać dwukrotnie. W trakcie pieczenia, ciasto prawdopodobnie popęka, ale nie martwcie się tym. Parafrazując: przyjdzie masa kremowa i wyrówna...
Kiedy ciasto się piecze, w osobnej misie przygotowujemy krem. Najpierw rozpuszczamy w kąpieli wodnej czekoladę z masłem. Studzimy, a potem dodajemy golden syrup, śmietanę i ekstrakt. Mieszamy. Do drugiej misy przesiewamy cukier puder, a następnie łączymy z tym, co mamy w misie numer 1. Mieszamy dokładnie, najlepiej blenderem. Warto próbować na tym etapie, żeby z cukrem nie przesadzić. My nie lubimy, kiedy tort jest zbyt słodki, ale autorka tego przepisu najwyraźniej tak. Przestaliśmy dodawać cukier zanim doszliśmy do połowy proponowanej przez nią ilości.
Gotowe, ostudzone blaty ciasta przekładamy masą kremową, a na koniec niedbale smarujemy również powierzchnię. Dekorujemy wedle uznania. U nas to były cukierki czekoladowe, ale w zasadzie panuje pełna dowolność.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
urocze zdjęcia!
OdpowiedzUsuńa tort? śliczny! i taki mooocno czekoladowy!
Faktycznie mocno... prawie pięć tabliczek gorzkiej czekolady robi wrażenie...
UsuńŚwietnie wygląda! Moje dziecko oszalało by ze szczęścia :)
OdpowiedzUsuńto cóż Cię powstrzymuje :)? Ten tort można też zrobić w wersji ciasto, również się broni...
Usuńsuper :) widać że maluchom się podobało
OdpowiedzUsuńoj podobało...jakby mogli zjedliby je łapkami :)
UsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńpięknie udekorowany :)
OdpowiedzUsuńJa - szczerze mówiąc - początkowo nie byłem przekonany w stu procentach. Minęło mi, gdy zobaczyłem jak dzieciaki się na te cukierki rzuciły :)
Usuńile radości w wyjadaniu m&m'sów ;)
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale!! sama bym chciała taki dostać :D
OdpowiedzUsuńA ja mam te przewagę, że resztki toru ocaliłam i je powoli wyżeram. Zupełnie bezkarnie. Całusy czekoladowe dla wszystkich Krachów! Agata
OdpowiedzUsuńszczęściara :)
UsuńPierwszy tort na zamówienie, tego się nie da zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza jeśli to tak udany debiut! Świetnie wygląda *_*
Dzięki, starałam się...
UsuńWhat a beautiful cake!
OdpowiedzUsuńThanks a lot
UsuńAle torcisko!!! I to chyba nie tylko dla dzieci :) bo ja stara baba nie mogę się oprzeć patrząc na zdjęcia!
OdpowiedzUsuńdzieci chyba by go nie przejadły same...dużo gości to duży tort
OdpowiedzUsuńI do not even know the way I stopped up right here, but I
OdpowiedzUsuńassumed this publish was once great. I don't recognise who you are however certainly you're going to a well-known blogger in case you are not already.
Cheers!
Here is my site :: http://pornharvest.com/index.php?m=2183472
thanks for your kind words...
UsuńThanks for some other magnificent article. The place else could anyone get that type
OdpowiedzUsuńof information in such a perfect approach of writing?
I have a presentation subsequent week, and I
am at the search for such information.
my homepage :: click here
Mam dwa pytania:
OdpowiedzUsuńczy położenie drugiego ciasta (tego z mniejszej blachy) wymagało jakiś "wsporników" czy po prostu można położyć jedno na drugim?
macie może pomysł, jak przetransportowac to ciasto, żeby dojechało w całości? :)
kładziesz jedno na drugim...nic się nie stanie...ja po prostu trzymałam paterę z tortem w ręku, Tomasz prowadził samochód...samodzielnie może to być niewykonalne
Usuń