Weekend się zbliża, więc może uda się Was namówić do zrobienia czegoś na słodko, co wymaga trochę więcej wysiłku i czasu niż standardowy deser. Efekt jest mocno czekoladowy i naprawdę bogaty w smaku. Dlatego nie ma znaczenia, że ciasto wychodzi dosyć cienkie. Gdyby było grubsze, to standardowy kawałek mógłby być zbyt duży na jeden raz. Tyle w tym smaku.
Dodatkowo zaangażować powinni się wszyscy ci, którzy muszą sobie radzić bez piekarnika w domu... to ciasto go nie potrzebuje :)
Oryginalny przepis pochodzi z BBC Good Food, trochę go zmieniliśmy.
Potrzebne będzie:
- 250 gramów gorzkiej czekolady
- dwie łyżki golden syrup
- 570 ml. śmietany kremówki (30%)
- chlust brany lub whisky (opcjonalnie)
- 2 łyżki cukru pudru
- 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
- łyżeczka mielonego cynamonu
- kakao w proszku do posypania z wierzchu
Na początek trzeba rozpuścić czekoladę. W tym celu kruszymy ją na drobne kawałki, wkładamy do metalowej miski, którą stawiamy na garnku z wodą, tak żeby powierzchnia wody nie sięgała miski. Pod garnkiem odpalamy ogień, a powstająca para rozgrzewa miskę i rozpuszcza czekoladę. Mądrze nazywa się to łaźnia parowa :) Do miski z czekoladą dodajemy też mniej więcej ćwierć docelowej objętości śmietany, golden syrup, brandy i 2 łyżki cukru pudru.. Rozpuszczanie będzie trwało pewnie z 15-20 minut, po tym czasie zdejmujemy miskę z łaźni, dokładnie mieszamy zawartość, tak żeby czekolada i śmietana się połączyły, a następnie pozwalamy mieszaninie niemal całkowicie ostygnąć.
Kiedy czekolada się rozpuszcza, przygotujemy tortownicę, do której wylejemy ciasto. My użyliśmy takiej o średnicy 20 cm. i nie ma sensu brać większej, bo wtedy ciasto będzie jeszcze cieńsze. Trzeba ją wyłożyć papierem; i to zarówno dno jak i boki. My robimy to w ten sposób, że najpierw kładziemy na dno arkusz, który przypinamy kołnierzem, a następnie odcinamy wystające boki. Osobno przygotowujemy kilka pasków do wyłożenie boków kołnierza. Warto go przed położeniem papieru posmarować odrobiną masła, wtedy papier się do boków przyklei i wszystko będzie dużo prostsze.
Pewnie wykładanie papierem tortownicy poszło Wam szybko, więc mamy jeszcze chwilę zanim czekolada ostygnie zupełnie. Wykorzystamy ją na przygotowanie drugiej części kremu. W tym celu w dużej misie resztę śmietany mieszamy z kawą i cynamonem. Ubijamy ją rózgą (przez niektórych zwaną trzepaczką). Krem musi mieć konsystencję ciasta naleśnikowego, więc nie zróbcie z niego bitej śmietany :)
Jeśli masa czekoladowa w znacznej mierze już wystygła, możemy połączyć zawartość obu mis. Mieszamy dopóki nie będzie to jednolita masa, a następnie wylewamy do tortownicy. Trzeba jeszcze wyrównać powierzchnię i uzbroić się w odrobinę cierpliwości. Ten deser jest najlepszy, jeśli uda Wam się powstrzymać przed zjedzeniem go do następnego dnia. Najlepiej jest po prostu na noc odstawić go do lodówki i spróbować zapomnieć, że tam jest. Spokojnie można za to, wylizać miskę :)
Oczywiście w ostatnim momencie przed podaniem, trzeba ciasto wyjąć z tortownicy i zdjąć papier z dna. Najlepiej odpiąć tortownicę i na wierzch delikatnie przyłożyć płaski ładny talerz. Odwrócić ciasto do góry nogami, pozbyć się papieru z pod spodu, a całość posypać po wierzchu kakao, używając do tego sitka.
Oczywiście w ostatnim momencie przed podaniem, trzeba ciasto wyjąć z tortownicy i zdjąć papier z dna. Najlepiej odpiąć tortownicę i na wierzch delikatnie przyłożyć płaski ładny talerz. Odwrócić ciasto do góry nogami, pozbyć się papieru z pod spodu, a całość posypać po wierzchu kakao, używając do tego sitka.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
ale pysznie wygląda
OdpowiedzUsuńhttp://sierotkamarysiawkuchni.blogspot.com/
Mógłbyś dodać link do źródła, bo chciałabym się zapoznać z przepisem w oryginale?
OdpowiedzUsuńwysłałem na maila...
UsuńObłędne. Wygląda tak, że obśliniłam całą klawiaturę :)
OdpowiedzUsuńwyśmienite
OdpowiedzUsuńCudne ciasto, cudne zdjęcia i wielkie gratulacje, bo wszystko co robicie jest MEGA klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńa dziękujemy... dziękujemy... :)
OdpowiedzUsuńCudne ciasto, cudne zdjęcia i wielkie gratulacje, bo wszystko co robicie jest MEGA klimatyczne:)
OdpowiedzUsuńczytając ten komentarz, uśmiechnęłam się do siebie...dzięki za bardzo miłe słowa...będziemy starać się dalej
Usuńostatnie zdjęcie.. chce się zjeść monitor. :D
OdpowiedzUsuńnie da sie zignorowac to prawda. Przygladam sie waszym poczynaniom od dawna i chapaeu bas. I ten polot w opisach...piekna kombinacja slowa i obrazu Tomasz:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zwracasz na to uwagę, bo w dzisiejszym obrazkowym społeczeństwie większość widzi tylko zdjęcia :) A pierwotne założenie przy powstawaniu tego bloga, było właśnie takie. Połączyć świetne zdjęcia, które robi Aga, z interesującą warstwą słowną. Skoro ktoś to widzi, to prawdopodobnie znaczy, że się udaje... :)
Usuńudaje sie udaje , ja bardziej czytam niz patrze , patrze czytajac...
OdpowiedzUsuńnic tylko się cieszyć, więc się cieszę :)
Usuńzeby to jecze pachniec chcialo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne przepisy, cudowny klimat na blogu, z calego serca gratuluję całokształtu
OdpowiedzUsuńbrakuje mi tylko jednego - ikonki z drukarka pod przepisami zeby szybko je wydrukować i lecieć do kuchni działać ;)
kiedy tylko uknuję w jaki sposób ją tam umieścić, to ją tam znajdziesz... póki co wiedzy brakuje :)
Usuń