Nie przepadamy za kolorem różowym, ale nie przychodzi nam do głowy żadna inna nazwa dla tej mieszaniny rozbełtanych owoców. Rzecz jest fajna o tyle, że poza truskawkami, wszystkie składniki są dostępne świeże przez cały rok. A świeże truskawki zawsze przecież można zastąpić mrożonymi. W efekcie powstaje mieszanka, którą dzieci chętnie piją przez grubą słomkę, a jeśli jeszcze nie potrafią tej trudnej sztuki, to zawsze można nakarmić jak zupą :) Ćwiczyliśmy, więc wiemy o czym mowa...
Potrzebne będzie:
- Puszka ananasów (najlepiej w kawałkach, ale można też samodzielnie pociąć plastry na mniejsze)
- Półtorej szklanki świeżo wyciśniętego soku pomarańczowego
- Jeden owoc kiwi
- Kilka truskawek (ja dałem 4)
- Szklanka wody mineralnej
- Kilka listków mięty
Ananasa wyjmujemy z puszki. Sok po nim wkładamy do lodówki, a kawałki ananasa rozkładamy na czymś płaskim i wkładamy do zamrażarki. Dzięki temu będzie można uniknąć dodawania lodu. Kiedy ananas z grubsza zamarznie wszystko wrzucamy do dużego naczynia i miksujemy na gładko. Rozlewamy do kielichów lub szklanek i gotowe.
Przy garach: Tomasz
Pstrykała: Aga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz