Dzisiaj dwa słowa o dodatku, którego bardzo często w kuchni używamy. Nie byłby to może temat na osobnego posta, ale Aga zrobiła takie zdjęcia, że aż szkoda nie opublikować.
Potrzebne będzie:
- szklanka oliwy
- sześć ząbków czosnku
Oliwę rozgrzewamy w rondelku i wrzucamy do niej obrane i przekrojone na pół ząbki czosnku. Smażymy czosnek w oliwie na niewielkim ogniu, dopóki nie zrobi się złoty i chrupiący. Można przygotować więcej takiej oliwy, ale fajnie jest też móc dodać do gotowanej właśnie potrawy ten chrupiący czosnek. Dlatego ja nie robię jej zwykle dużo.
Przy garach: Tomasz
Pstrykała: Aga
proszę o podpowiedz oliwa z oliwek czy zwykła?
OdpowiedzUsuńJa używam praktycznie wyłącznie z oliwek extra virgin, ale podejrzewam, że można użyć dowolnej. Zasada będzie ta sama.
UsuńA jaka oliwa jest "zwykła"? Jeśli nie z oliwek to z czego?
Usuńzdjęcia prześliczne!
OdpowiedzUsuńdlatego nie mogłem się powstrzymać przed publikacją... :)
Usuńfaktycznie piękne zdjęcie:-) widzę, że wiele Panów już w garach a baby pstrykają...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńaaa i Zapraszam u mnie na blogu do konkursu olejowego:-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zdjęcia wyjątkowe;)
OdpowiedzUsuńU mnie w szafce nie może jej zabraknąć :) Oczywiście zawszę robię sama. A zdjęcia faktycznie przepiękne.
OdpowiedzUsuń