czwartek, 20 grudnia 2012

Ciasteczka z masłem orzechowym i migdałami




   Będąc w pracy dzień lub dwa temu, zobaczyłem, że Aga na Facebooku opublikowała status, w którym Olek dekoruje swoje pierwsze ciacho... Nie oszukujmy się... w tamtej wersji wyglądało na niejadalne...





   Po przyjściu do domu okazało się jadalne ze wszech miar, ale nie była to ostatnia historia z tym przepisem związana. A w zasadzie bardziej ze zdjęciami do tego przepisu stworzonymi, niż przepisem jako takim...
   Zdarzyło Wam się kiedyś tak, że macie zaplanowaną publikację, przygotowany post i zrealizowaną sesję, a dwa dni przed tą datą ukazuje się ogólnopolski miesięcznik, w którym jakiś inny autor używa tego samego rekwizytu co Wy? Nam właśnie zdarzyło się to po raz drugi i tym razem nie odwołamy publikacji... nie z powodu małych nutek, które robią za tło tych zdjęć :) Poprzednim razem uznaliśmy, że trzeba odpuścić, ale dwa razy to już jakieś fatum...
   A poza wszystkim, te ciacha są naprawdę smaczne i warte rozpowszechniania. Niezależnie od bemoli funkcjonujących w ramach tła... Pierwotny przepis pochodzi od Donny Hay, ale my wypatrzyliśmy go na stronach Marty Potoczek, która przede wszystkim robi rewelacyjne zdjęcia, a dopiero potem gotuje... zajrzjycie tam...

Potrzebne będzie:
  • 100 gramów miękkiego masła
  • 140 gramów masła orzechowego
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 220 gramów brązowego cukru
  • jajko
  • 185 gramów pszennej mąki
  • ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej
  • do dekoracji całe migdały

   Przyda się mikser... no chyba, że ktoś zapracował już na Kitchen Aid (pewnie nie ma tu takich wielu, więc wróćmy na ziemię). 
   Bierzemy więc w prawą dłoń, pięknie wyprofilowaną rękojeść miksera Zelmer i zaczynamy... Na początek, do michy, pakujemy masło i masło orzechowe. Chwilę pozwalamy drżeć dłoni, a potem dodajemy ekstrakt z wanilii i cukier. Teraz ręka powinna nam nieznacznie spuchnąć, bo masę trzeba będzie miksować dobre dziesięć minut. Po tym czasie dodajemy jajko, kręcimy jeszcze dwie minutki, a na koniec wsypujemy mąkę i sodę. Miksujemy wszystko do momentu, w którym wszystkie składniki się połączą (ręka znowu puchnie, bo to trwa dłuższą chwilę).
   Kiedy ciasto jest już jednolite, wykładamy je na arkusz papieru do pieczenia i drugim arkuszem przykrywamy z wierzchu. Następnie wałkujemy je na placek grubości mniej więcej 5 mm. Tak przygotowany placek odkładamy do lodówki na jakieś pół godziny, a po wyjęciu wycinamy w nim szklanką okręgi, które następnie dekorujemy migdałami. 
   Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni Celsjusza przez 12 minut, nie dłużej (trzeba podglądać, nie dajcie się nabrać, bo kiedy będziecie je wyjmować wydadzą się Wam zbyt miękkie; stwardnieją w miarę studzenia). Efekt wywali Was na plecy...

Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga





3 komentarze:

  1. uwielbiam Wasze obrazki. i nutki w tle też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to:)
    No, może nie jeżeli chodzi o rekwizyt, ale wydaje mi się że wymyśliłam przepis na hit tygodnia, wszystko już mam, ale opublikuje za dwa dni, bo kolejka i...
    dzień wcześniej niemalże identyczny wpis pojawia się na którymś z najpopularniejszych blogów kulinarnych w Polsce
    nie ma to jak zgodność myśli:)

    A ciasteczka, wraz z rekwizytem, robią wrażenie koniecznych do wypróbowania, więc zapisuję w mojej bardzo obszernej zakładce "do zrobienia"
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń