Największe, jak do tej pory, zaskoczenie tej jesieni? Nawet w tak wspaniałym sklepie, jakim niewątpliwie jest każdy sklep pod szyldem Polo Market, udaje się czasem kupić figi. Gdyby ktoś mnie o tym przekonywał, to pewnie bym nie uwierzył. Zresztą chyba dotyczy to większości klientów, bo pudełko z którego my uszczknęliśmy kilka sztuk, stało tam przez ładnych kilka dni. Pewnie wszyscy wmawiali sobie, że to halucynacja.
A jednak to była rzeczywistość. Skusiliśmy się więc, chociaż przy okazji doszło do różnicy zdań w kwestii kierunku wykorzystania. Ja chciałem zapiekać figi z miodem, bo już takie kiedyś robiłem (chociaż Aga nie pamięta) i wyszły fajne. Jednak tego dnia to Agnieszka mieszkała w kuchni, więc ostatecznie powstała sałata. Wykorzystaliśmy do niej dressing miodowo-musztardowy, który już kiedyś opisywałem więc nie będę się powtarzał. Kto chce poczytać, kliknie tutaj i znajdzie. Ups... chyba jednak nic nie wyjdzie z klikania. Właśnie się zorientowałem, że ten sos to tylko jest sfotografowany i zaplanowany do opisania, czyli na razie w wersji roboczej :) w tej sytuacji będę go musiał opisać...
Potrzebne będzie:
- kilka garści liści szpinaku
- kilka garści liści roszponki
- trójkąt sera pleśniowego (z niebieską pleśnią)
- kilka fig
- na dressing: 2 łyżki łagodnej lub miodowej musztardy, 2 łyżki oliwy, 2 łyżki soku z cytryny, łyżka miodu, szczypta soli i pieprzu.
Zaczniemy od przygotowania dressingu, bo dobrze żeby się chociaż przez chwilę przegryzł. Zawsze kiedy przygotowujemy coś w czym są składniki wodne i tłuste, cała filozofia sprowadza się do odpowiedniego zemulgowania tłuszczu. Najprościej zrobić to, silnie mechanicznie mieszając wszystkie składniki. Można to robić w miseczce przy pomocy widelca, ale zdecydowanie prościej jest użyć zakręcanego słoiczka po czymkolwiek. Wystarczy wszystkie składniki do niego wpakować, zakręcić wieczko, a potem kilkanaście razy silnie słoikiem potrząsnąć. Żaden widelec nie jest tak skuteczny :)
Kiedy sos się przegryza, przygotowujemy sałatę. Figi kroimy na ćwiartki; nie ma potrzeby ich obierać, skórka jest delikatna i jadalna w stu procentach. Na dno misy kładziemy liście szpinaku i roszponki, na to figi i pokruszony w palcach ser pleśniowy. Całość polewamy dressingiem i natychmiast podajemy.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
Sałata pyszności. Super fotki! :-)
OdpowiedzUsuńdzięki...
Usuńpysznie sie prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.twojswiatodkuchni.pl/przepisy-kulinarne/przepis,259.html
W figach zakochałam się już w zeszłym sezonie, mam przynajmniej kilka w kuchni i co rusz staram się je wykorzystywać w nowych przepisach. Ta sałatka wygląda wyjątkowo zachęcająco, także do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki dressing miodowy, widzę, że mamy podobną miseczkę i smaki też http://www.dusiowakuchnia.pl/2012/09/salatka-z-gorgonzola-i-gruszka.html coś nas łączy :)
OdpowiedzUsuńTak, figi dla mnie też były takim super ekskluzywnym produktem, a teraz proszę, figa real, figa carrefour, a nawet i figa biedronka :)
OdpowiedzUsuń