Pamiętacie zapewne, a przynajmniej niektórzy, że jakiś czas temu pisaliśmy o patencie na mrożenie rabarbaru. Oczywiście nie zamroziliśmy wtedy wszystkiego co kupiliśmy. Część od razu trafiła do jedzenia, a teraz - choć minęło już trochę czasu - wszystko opiszemy.
Przepis pochodzi z dosyć już wiekowej, Kuchni Polskiej autorstwa profesorów, doktorów i magistrów występujących w takiej liczbie, że długo by wymieniać. To po prostu piękna komunistyczna cegła, ciekawa sama w sobie, nie tylko ze względu na przepisy, które zawiera. Kiedyś ludzie na przykład wpadali na pomysł, że książka kucharska powinna zaczynać się od spisu rzeczy, które powinniśmy mieć w kuchni. I tak:
"Sprzęt do zakupów: mocny koszyk z uchwytami wygodnymi do trzymania, siatka, którą można schować do torebki i przy każdej okazji dokonać koniecznych zakupów, naczynia z dobrym zamknięciem, pozwalającym na zakup na przykład śmietany lub powideł bez konieczności przekładania w domu do innych naczyń."albo takie:
"Organizacja miejsca pracy. Przed przystąpieniem do pracy należy przygotować potrzebne surowce, naczynia, narzędzia oraz miejsce, w którym ta praca będzie wykonywana. Na uprzątniętym stole po prawej stronie umieszczamy narzędzia pracy, po lewej - surowce, środek stołu pozostawiamy wolny do wykonywania pracy.
Tego typu dobrych rad jest w tej książce więcej, nie ma się co dziwić, że system upadł :) Rzecz wydało Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne w 1972 r. Ale przepis na racuszki fajny...
Potrzebne będzie:
- 300 gramów rabarbaru
- dwie łyżki oleju do smażenia
- 2 jaja
- 40 gramów cukru
- 100 gramów mąki
- 5 łyżek śmietany 18%
- szczypta soli
- cukier puder do posypania
Białka jaj ubijamy na sztywną pianę, dodając szczyptę soli. Żółtka ucieramy z cukrem, dodajemy śmietanę, pianę i przesianą mąkę i delikatnie mieszamy. Rabarbar obieramy, kroimy w cienkie plasterki i mieszamy z ciastem. Smażymy na mocno rozgrzanym oleju, nakładając ciasto na patelnię łyżką.
Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga
z przyjemnością bym takie racuszki zjadła:)
OdpowiedzUsuńAle pyszne placuszki. Akurat zalega mi w kuchni rabarbar... ;)
OdpowiedzUsuńRabarbar zawsze chętnie :)
OdpowiedzUsuńpysznie u Was ;) ja dziś miałam racuszki z jabłkiem i śliwkami ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, rzadko się widuje takie super aranżacja na blogach ; )
OdpowiedzUsuńA placuszki- super.. ale ja nie zamroziłam sobie rabarbaru, więc spróbuję w przyszłym roku. Za to mam całą zamrażarkę bobu ; )
dziękuję bardzo...jeżeli masz dużo bobu to koniecznie wypróbuj to
Usuńhttp://nakrachymspodzie.blogspot.com/2012/07/bob-zapiekany-w-masle-i-czosnku.html
dzięki za odwiedziny
wspaniałe zdjęcia, takie klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńPyszne racuchy!