Zachciało nam się galaretki, ale jak zwykle postanowiliśmy pokombinować sami, zamiast uciekać się do gotowych, zatorebkowanych pomysłów, pełnych różnych E-propozycji. Przydał się rabarbar zamrożony w zeszłym sezonie... lada moment będzie świeży, więc nie ma co żałować :)
Potrzebne będzie:
- wiązka rabarbaru (ćwierć kilograma powinno wystarczyć)
- 300 ml. wody
- owoc granatu (bez zawleczki)
- 300 gramów mrożonych truskawek
- 200 ml. soku z czarnej porzeczki
- cztery łyżeczki cukru
- 6 łyżeczek żelatyny w proszku
- bita śmietana do dekoracji
Rabarbar kroimy w cząstki i po zalaniu wodą gotujemy z niego zwykły rabarbarowy kompot. Słodzimy, a kiedy łodygi rabarbaru zmiękną miksujemy wszystko na gładki krem. Do przestudzonego kompotu dosypujemy żelatynę i wszystko dokładnie mieszamy.
Granat obieramy i dzielimy na cząstki, następnie wykładamy po garstce do filiżanek. Zalewamy kompotem z rabarbaru i dokładamy na wierzch kilka ćwiartek truskawek. Tyle...
Przy garach: Tomasz
Właśnie takie galaretki lubię! Domowe, samodzielnie zrobione, a jeszcze ten granat! Całkowicie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda:) bardzo lubię domowe galaretki i budynie są dużo smaczniejsze niż kupne:)
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaką galaretkę zrobię :)
OdpowiedzUsuńnie mów o tym... rób to!
UsuńAle atrakcyjnie wygląda ta galaretka!! Idealny sposób aby zjeść coś owocowego, kiedy w ogródku jest jeszcze śnieg. Zrobię taką w sezonie. :-)
OdpowiedzUsuńprawie jakby lato nastało :) Dziękujemy za zdjęcie!
OdpowiedzUsuńrewelacja!!! pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuń