Strony

środa, 31 października 2012

Trufle mocno czekoladowe z brandy




   Dopadła Was już jesienna deprecha? Jeśli tak, to ten przepis jest absolutnie obowiązkowy. Wyczyści Wasze spiżarnie ze wszystkich resztek czekolady, jakie tam  zostały. Pod warunkiem, oczywiście, że cokolwiek jeszcze tam jest. 







   Wszyscy Ci, którzy deprechę mają jeszcze w planach, powinni ten przepis trzymać na wierzchu sterty kartek z przepisami. Udowodnione przecież jest, że poza intensywnym światłem słonecznym (o które z oczywistych względów, dosyć trudno w tych dniach), najlepszym sposobem na melancholię jest czekolada właśnie. A czekolada w tym przepisie, stanowi zdecydowaną większość masy. 
   Niestety sprawia to przy okazji, że nie jest to przepis tani, ale wierzcie mi: wart każdej złotówki zostawionej w sklepie. Z proporcji poniżej dostaniecie kilkanaście trufli średniej wielkości, które znikną szybciej niż zdążycie powiedzieć placek z jagodami. Szkoda trochę, bo następnego dnia też by się je chętnie zjadło. Dla mnie niestety nie starczyło.


Potrzebne będzie:
  • 100 gramów śmietany kremówki (36%)
  • 200 gramów czekolady gorzkiej
  • 50 gramów czekolady mlecznej 
  • 30 gramów masła 
  • trzy łyżki brandy
  • szczypta soli
  • łyżeczka golden syrup (można zastąpić płynnym miodem)
  • dwie łyżki kakao do obtoczenia gotowych trufli


   Na lekkim ogniu podgrzewamy, mieszając, śmietanę i do ciepłej dodajemy posiekaną drobno czekoladę. Mieszamy, dopóki cała czekolada się nie rozpuści. Musi powstać gładka, błyszcząca masa. Kiedy tak się stanie, zdejmujemy z ognia i dodajemy posiekane masło i znowu dokładnie mieszamy, aż do rozpuszczenia masła. Dodajemy brandy, sól i golden syrup i oczywiście znowu mieszamy. Kiedy wszystko się ładnie połączy, wstawiamy do lodówki na jakieś dwie godziny, w tym czasie masa stężeje na tyle, że będzie z niej można formować kulki. 
   Po tym czasie, małymi łyżeczkami wyjmujemy niewielkie porcje masy, szybko formujemy z nich w dłoniach kulki, które następnie obtaczamy w kakao i wykładamy na papier do pieczenia. Przechowywać je trzeba w lodówce i najlepiej wyjąć jakieś pięć minut przed podaniem. Gwarantujemy, że każdy kogo nimi poczęstujecie będzie zachwycony...

Przy garach: Aga
Pstrykała: Aga





17 komentarzy:

  1. obłędne zdjęcia a za taką kulę pełna czekolady dałabym się aktualnie pokroić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Resztki czekolady u mnie nie występują. Ale dla takich trufli specjalnie ją kupię i jak nie zjem to na pewno zrobię :)
    Zdjęcia jak zwykle.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie cudowne trufle i jakie piękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z depresją czy bez - takie trufle zawsze !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i słusznie... przecież nikomu takowej nie życzę :)

      Usuń
  5. wyglądają pysznie! naprawdę są zachęcające :o)
    zanim spróbuję je zrobić, mam pytania, jeśli można?
    ile kulek wyjdzie z powyższej listy składników? bo może powinnam podwoić te listę, łasuch jestem ...
    czy zamiast brandy mogę dodać ekstrakt waniliowy?
    mikroskopijne, znaczy jak orzech laskowy?
    z góry dziękuję za pomoc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nam wyszło 17 sztuk...ekstrakt oczywiście możesz dodać, tylko zmienisz całkowicie ich smak...brandy dodaje im jednak wytworności
      ja nakładałam małą łyżką do lodów, tak, aby kulki były wielkości np. ferrero rocher
      witamy na pokładzie :)

      Usuń
    2. zaglądam do Państwa od jakiegoś już czasu, ale dziękuję za powitanie i za odpowiedź :o)
      czyli nie takie mikroskopijne te kulki i wychodzi ich w sam raz ... na pewno przepis wypróbuję, dzięki!

      Usuń
  6. Z przyjemnościa dołączam do was. Przepiekne zdjecia, klimatyczne i apetyczne :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie trufelki, wyglądają niesamowicie pociągająco, kiedy za oknem deszcz, deszcz i deszcz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W taką pogodę, faktycznie nie można zaproponować za dużo czekolady. Każde za dużo jest w sam raz...

      Usuń