Zbiera Wam się czasem na fast foodowe jedzenie. Nam się czasem zbiera, ale na szczęście mamy w sobie tyle silnej woli, żeby przygotować je samemu zamiast chodzić do śmieciowych restauracji.
Dziś przymiarka do kurczakowego burgera. Nie porównam go niestety do żadnego serwowanego w MCD na przykład, bo nigdy tam nie jadłem...
Potrzebne będzie:
- pół kilograma mielonej piersi z kurczaka
- cztery posiekane dymki
- trzy czubate łyżki tartej bułki
- pół łyżeczki tabasco
- pół łyżeczki soli
- jajo
- cztery okrągłe razowe bułki
- kilka liści sałaty
- pokrojony w paski kiszony ogórek
- pokrojona w talarki szalotka
Na sos:
- mały kubeczek gęstego jogurtu
- łyżka słodzonego mleka skondensowanego
- trzy łyżki chrzanu żurawinowego (może być też zwykły, chociaż wtedy sos nie będzie miał interesującego, różowego koloru)
- pół łyżeczki soku z cytryny
Mięso mieszamy w misce z bułką tartą i jajkiem, dodajemy posiekaną dymkę i doprawiamy. Formujemy okrągłe, dosyć grube kotlety i smażymy je po 3-4 minuty z każdej strony na mocno rozgrzanej patelni. W tym czasie, w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni, opiekamy przekrojone bułeczki, tak żeby stały się chrupiące.
W osobnej misce przygotowujemy sos, mieszając po prostu dokładnie wszystkie składniki. Warto go potem na kilka minut odstawić do lodówki, żeby wszystko się przegryzło.
Bułeczki przekładamy sałatą, mięsem, kiszonym ogórkiem i cebulą, polewamy warzywa sosem i przykrywamy drugą połówką bułki. Niebo w gębie i nawet całkiem zdrowe :)
Przy garach: Tomasz
Pstrykała: Aga
zdrowy domowy fast food, czasami mam ochotę i też w tedy robię sobie takie hamburgery:)
OdpowiedzUsuńi słusznie :)
Usuńto jest dopiero burger!!! pycha!
OdpowiedzUsuńz chęcią bym takiego zjadła ;d
OdpowiedzUsuńdomowy burger z pewnością najlepszy! wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńja jednak chyba trochę bardziej z wołowiną wolę ...
szczerze mówiąc ja również... ale czasem trzeba coś zmienić...
UsuńCudny burger, podobny jak robię moim "małolatom",żeby myślały czasem, że matka nie tylko zdrowym karmi:) Ale oni tylko tak myślą, a zdrowe i tak się przemyca:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
I o to chodzi, trzeba czasem sprytu Holmesa, żeby gówniarstwo zjadło co trzeba :)
Usuńjestem zdania że domowy fastfood uzależnia bardziej niż ten 'miejski':)
OdpowiedzUsuńrobiłam ostatnio domowy fast food w wersji wege z falafelami :) Też wyszedł pyszny, ekstra zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta wariacja na temat hamburgera, a zdjęcie bomba! :)
OdpowiedzUsuńBędę tu zaglądać :)
zapraszamy :)
UsuńO mamuniu. Cóż za zdjęcie, cóż za piękne podanie! :) Jesteśmy wielkimi fanami domowych fastfoodów, własnoręcznie zrobionych wołowych burgerów... Wasza chicken wersja również zaiste doskonała!
OdpowiedzUsuńwierz mi, że jest :)
Usuńuwielbiam zdrowe, domowe fast-foody. Niby też dużo kcal, ale mniej wyrzutów sumienia ze względu na większą ilość warzyw :) Super!
OdpowiedzUsuń