Wstępna jesień za oknem... już się nie mogę doczekać grzybowych klimatów. Ale na razie cebula. Cebula, czyli królowa wszystkich garnków. Gdyby ktoś spytał mnie, jaki element występuje w największej ilości potraw, bez wahania powiedziałbym, że cebula właśnie. Zastanówcie się... na dobrą sprawę, jeśli nie mówimy o deserze, to są naprawdę ogromne szanse na to, że w składzie przepisu pojawi się cebula. Czy to zupa, czy sos, czy bejca do mięsa. Nawet w sałatkach robi za podkreślacz smaku... Bezcenne.
U nas dzisiaj cebula w roli głównej, a nie jak najczęściej ma to miejsce w jej przypadku, tylko jako uzupełnienie, podkreślenie, zagęszczenie czy dodatek. Nie jest to klasyczna francuska zupa cebulowa; raczej wariacja na jej temat. Niemniej jednak warta wypróbowania i mimo lekko jaśniejszej barwy i braku zapieczonego sera na powierzchni; równie pyszna. Co ciekawe, pomimo zdecydowanego smaku, zajadają się nią również dzieciaki. Zaskoczyło nas to, prawdę mówiąc, ale okazuje się, że takie wyraziste potrawy znajdują również uznanie u najmłodszych...
Potrzebne będzie:
- pół kilograma cebuli pokrojonej w talarki - jeśli ktoś ma, to można użyć mandoliny... wychodzi szybciej i kosztuje mniej wysiłku
- trzy łyżki oliwy
- trzy łyżki masła
- ząbek czosnku
- liść laurowy
- łyżeczka liści tymianku (mogą być suszone jeśli nie macie świeżych)
- 100 ml. białego wina
- dwie łyżki mąki
- litr bulionu drobiowego (jeśli jesteście zdesperowanymi profanami, to może być z kostki)
- 100 gramów topionego serka (w dawnych czasach zwanego trotylem)
Pokrojoną w talarki cebulę, karmelizujemy w garnku przez jakieś 40 minut na mieszaninie masła i oliwy. Nie przesadzajcie z mocą ognia pod garnkiem, bo nie chodzi o to żeby cebulę przypalić. W efekcie ma mieć po prostu ciemno brązową barwę. Kiedy jest gotowa dodajemy ząbek czosnku, liść laurowy i liście tymianku. Przez chwilę przesmażamy, a potem zalewamy całość winem. Dusimy około minuty, może dwie... alkohol wyparuje (niestety), a w cebuli zostanie cały winny smak, o który chodzi. Po tym czasie zalewamy cebulę bulionem i doprowadzamy do wrzenia. Na wrzącą zupę wrzucamy pokrojony w kostkę serek zwany trotylem, gotujemy póki się nie rozpuści, a potem całość miksujemy na gładki krem. Serwujemy na przykład z grzankami, z zadowoleniem obserwując rozanielone miny współbiesiadników.
Przy garach: Tomasz
Pstrykała: Aga
Pycha :) Ser i cebula w postaci gorącej zupy to zdecydowanie przyjemna propozycja na jesienne popołudnie.
OdpowiedzUsuńteż tak uważamy :)
UsuńZupa z serkiem topionym to dla mnie smak dzieciństwa. A cebulę uwielbiam, pod każdą postacią. :)
OdpowiedzUsuńczaję się i czaję na tę cebulową i jak tak oglądam Twoje zdjęcia, to czuję, że już niedługo zrobię :-)
OdpowiedzUsuńdzięki, fajnie, zrób koniecznie i już się dłużej nie zastanawiaj :)
UsuńZdecydowanie lubimy zupę cebulową. Wasze zdjęcia jak zwykle olśniewające:)
OdpowiedzUsuńCebula w kuchni niezastąpiona, ja biorę w każdej postaci, niestety ma jeden minus, w nadmiarze może powodować zaskakujące efekty dźwiękowo-zapachowe :)
OdpowiedzUsuńMa jeszcze drugi minus: baaardzo niepolecana, jak masz problemy z wątrobą, czy żołądkiem...
Usuńzrobiłam dzisiaj, właśnie odstawiłam talerze, potwierdzam: DOSKONAŁA!!! a mój sześcioletni "potfur" zeżarł (naprawdę zeżarł, to nie było jedzenie) pełen talerz, wydając przy tym dźwięki pełne zachwytu (paszczą;]). dziękuję, pycha! polecę dalej:)
OdpowiedzUsuńI o to chodzi... polecaj, polecaj...
UsuńJestem niezwykle ciekawa smaku tej zupy, ale nie wiem co z winem. Ma być wytrawne? półwytrawne? A jeśli za jedzenie zabiera się dzieciak to może w ogóle je pominąć?
OdpowiedzUsuńWinko wytrawne, albo półwytrawne. A co do dzieci, to nie musisz się obawiać. Zupę przecież gotujesz, więc alkohol w całości wyparuje... zostanie tylko smak wina...
UsuńA co z dwiema łyżkami mąki ? Chyba się pogubiłam ?
OdpowiedzUsuńa mąka do czego ??? :)
OdpowiedzUsuńJa zamiast wina dałem 50 ml wódki cynamonowej .... rewelacja
OdpowiedzUsuń