tag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post3889320465405260631..comments2024-02-22T10:58:37.480+01:00Comments on na krachym spodzie: Nalewka wiśniowaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comBlogger16125tag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-89653028535946087302013-08-06T22:48:44.210+02:002013-08-06T22:48:44.210+02:00Alkohol mocny jak w przepisie, oczywista. Doszłam ...Alkohol mocny jak w przepisie, oczywista. Doszłam jednak do wniosku, że słoje maja duże otwory i alkohol mi wyparuje ;) Tak więc na gazę poszły zakrętki. No to do października!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-14381784104683524712013-08-03T21:30:29.914+02:002013-08-03T21:30:29.914+02:00Ja zwykle zamykam szczelnie, ale w zasadzie nie ma...Ja zwykle zamykam szczelnie, ale w zasadzie nie ma racjonalnego wytłumaczenia takiej postawy... jeśli alkohol jest stosownie mocny (a zakładam, że jest) to nawet przy delikatnym przysłonięciu gazą żadne bakterie tam nie wytrwają...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-30892783932226277552013-08-03T15:03:02.406+02:002013-08-03T15:03:02.406+02:00Dzień dobry - właśnie zalałam rozcieńczonym spiryt...Dzień dobry - właśnie zalałam rozcieńczonym spirytusem wisienki w dużym słoju. No i...czy mam ten słój zakręcić zakrętką (twist) czy też przykryć gazą/ścierką/talerzykiem? Wiśnie mam zamiar "uratować" w przyszłości do deserów, więc są wszystkie bez pestek, ale parę łyżek pestek obwiązałam gazą i dołożyłam do owoców - można wyjąć, kiedy się chce, bo jest sznureczek :) Dziękuję za odpowiedź w sprawie zamknięcia słoja, pozdrawiam.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-59660208759144793212013-07-11T11:26:55.046+02:002013-07-11T11:26:55.046+02:00Ja robię nalewki z różnych owoców. Moim absolutnym...Ja robię nalewki z różnych owoców. Moim absolutnym hitem jest nalewka z czarnej porzeczki. Wszystkie owoce, które wyciągam z nalewek, czyli porzeczki, wiśnie, maliny w spirytusie wrzucam w pojemniki i do zamrażarki. Używam zimą do ciast i deserów. Genialne, polecamhania0409https://www.blogger.com/profile/03355239705839702359noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-4587127328588219912012-11-22T14:44:43.074+01:002012-11-22T14:44:43.074+01:00Ja od lipca otwieram co jakiś czas i sobie podjada...Ja od lipca otwieram co jakiś czas i sobie podjadam po kilka sztuk, wszystko jest OKGanjaFighternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-43393780050138572612012-10-12T09:19:42.674+02:002012-10-12T09:19:42.674+02:00Tak, takie z alkoholu... one świetnie znoszą mroże...Tak, takie z alkoholu... one świetnie znoszą mrożenie...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-76330689884258968102012-10-11T19:51:27.810+02:002012-10-11T19:51:27.810+02:00ale takie z alkoholu ? Robiłam wiśniówkę i zostały...ale takie z alkoholu ? Robiłam wiśniówkę i zostały mi wiście, które zasypałam cukrem i włożyłam do słoiczka.. Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-12548714111966194002012-10-11T14:04:23.162+02:002012-10-11T14:04:23.162+02:00szczerze mówiąc nigdy nie trzymałem wiśni inaczej ...szczerze mówiąc nigdy nie trzymałem wiśni inaczej niż w zamrażalniku i ten sposób zdecydowanie polecam. Po prostu pakuję je do torebki, wkładam do zamrażalnika i wyjmuję tyle ile potrzebuję.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-17181765457901092562012-10-11T00:00:20.065+02:002012-10-11T00:00:20.065+02:00Witam! Mam pilne pytanie :) Gdybyśmy wiśnie włożyl...Witam! Mam pilne pytanie :) Gdybyśmy wiśnie włożyli do słoiczka, by w przyszłości zużyć np do ciast, to czy można je otwierać w dowolnym momencie, po czym zakręcać trzymać czas nieokreślony i znowu otwierać kiedy będziemy je potrzebowali. Chodzi mi o to, czy wiśnie raz otwierane się nie zepsują, czy ten alkohol jakoś je chroni ? Pozdrawiam ;-)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-27524714452158469152012-10-07T18:06:50.668+02:002012-10-07T18:06:50.668+02:00I co? pyszne, prawda?I co? pyszne, prawda?Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-14846328736460404472012-10-07T17:18:54.633+02:002012-10-07T17:18:54.633+02:00A ja dzis zlalam sok z wiśni i spirytusu nastawion...A ja dzis zlalam sok z wiśni i spirytusu nastawiony w/g przepisu w lipcu,owoce zasypalam cukrem,no i nie ukrywam,ze pierwsza probe juz mam za soba...ale jako cierpliwa osoba to poczekam..dziekuje :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-81835978781426446072012-07-24T10:31:52.474+02:002012-07-24T10:31:52.474+02:00Ja robię tak:
Naczynia: 4,25 - 5 litrów w zależnoś...Ja robię tak:<br />Naczynia: 4,25 - 5 litrów w zależności co jest wolne.<br />Alkohol: 1 l spirytusu 96% + 1,2 l wódki 40%. (Wyśmienity jest 60% winiaczek.)<br />Cukier: 2 kg (lubię na słodko).<br />Owoce: owoców dosypuje po korek. Na 100% każdego roku robię naleweczki z: malin, derenia i wiśni. <br />Alkohol na owocach też minimum 2 miesiące.<br />Cukier na owocach do momentu całkowitego rozpuszczenia. Następnie wstępne filtrowanie i łączenie, mała degustacja. Całość zostaje w naczyniu. Na boże narodzenie zlewam po buteleczce z każdego smaku. Reszta czeka do kolejnego sezonu, aż naczynia będą znowu potrzebne. Dopiero teraz ostateczna filtracja i rozlanie do butelek. Smak po roku w zamknięciu jest wspaniały.GanjaFighternoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-4619334563046004632012-07-13T21:40:35.926+02:002012-07-13T21:40:35.926+02:00Tak myślałem, że ilość wcześniej czy później okaże...Tak myślałem, że ilość wcześniej czy później okaże się kontrowersyjna. No ale przecież nie mogłem owoców do kosza, a alko do zlewu wylać. Traf chciał akurat, że były pod ręką w odpowiednim czasie... to i się zrobiło...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-20915020156270203352012-07-13T21:07:14.518+02:002012-07-13T21:07:14.518+02:00domowe nalewki i ja robię, ale w mniejszych ilości...domowe nalewki i ja robię, ale w mniejszych ilościach, pojedyncze buteleczki.Karmel-itkahttps://www.blogger.com/profile/04700945861115996139noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-80117312273016995092012-07-13T13:39:54.635+02:002012-07-13T13:39:54.635+02:00Oczywiście, w ten sposób też się da. Natomiast wym...Oczywiście, w ten sposób też się da. Natomiast wymaga to niestety więcej samodyscypliny, której mi zdecydowanie brakuje. Jeśli zostawisz alkohol na wiśniach z pestkami zbyt długo to wyjdzie Ci coś co wypić się niestety nie da. A nalewkę na wydrylowanych wiśniach, możesz w zasadzie zlać kiedy masz ochotę i nic jej się nie stanie jeśli postoi dwa tygodnie dłużej tylko dlatego, że ci się nie chce...Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/02902315759218226689noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2216705885882847401.post-23493008842200880772012-07-13T13:18:25.376+02:002012-07-13T13:18:25.376+02:00Od kliku lat robię rożne nalewki m.in. z wiśni i n...Od kliku lat robię rożne nalewki m.in. z wiśni i nigdy ich nie drylowałam a nalewka wychodzi wyśmienita!!!Anonymousnoreply@blogger.com